Powiadają, że tolerancja jest największym wyznacznikiem inteligencji. Żyjemy w tak wielokulturowym świecie, że nieuniknione jest ciągłe ścieranie się ze sobą i poznawanie drugiego człowieka na zasadzie konfrontacji z jego odmiennością. Jak nauczyć dziecko tego, że ktoś ma prawo być od nas inny i nie czynić mu z tego powodu krzywdy? Polskie szkoły w temacie tolerancji oraz promowania postaw równościowych wciąż nie odrobiły lekcji. Pozostaje więc nadzieje, że rodzice w polskich domach wezmą sprawy w swoje ręce, co jest jednak zbytnią idealizacją zjawiska.
Dziecko oswojone z innością jest szczęśliwsze!
Tolerancję i otwartość na drugiego człowieka wyrabia się w dziecku stopniowo. Wystarczy pokazać, że w sytuacji, gdy rodzice mają inne zdanie na temat poszczególnych zjawisk, nikt nikogo nie wyzywa i nie obraża. Jeśli w telewizji widzimy migawki z Parady Równości, nie trzeba gejów i lesbijek wyzywać od dewiantów czy wręcz wyrzucać telewizora. Jeśli dziecko o cokolwiek zapyta, wystarczy powiedzieć, że „nie wszędzie miłość jest łatwa i czasami niektórzy ludzie muszą o nią walczyć”. Jeśli dziecko od najmłodszych lat zobaczy, że bez lęku i obawy podejść może do osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim i chwycić za rękę, przywitać się, to być może w przyszłości poziom wykształconej w nim empatii skieruje je na drogę pomocy osobom niepełnosprawnym? Wszystko jest możliwe!
Obce kultury jak światy równoległe
Dużo dobrej pracy wykonują szkoły integracyjne. Gdy dziecko będzie miało w klasie do czynienia z innymi dziećmi, zaprzyjaźni się, odkryje zalety pracy zespołowej, bez znaczenia pozostanie to, jakiego koloru skóry kolegów ma się w klasie i czym na co dzień zajmują się rodzice. Otwartość na inne kultury, obyczaje, kuchnię, historię sprawia, że dzieci niczym gąbka nasiąkają niezmierzonymi pokładami wiedzy, co w rezultacie przekłada się na empatię i ogromną chęć do tego, by z otaczającego je świata chcą wyciągnąć jak najwięcej! Stają się wtedy nie obywatelami zaścianka, ale obywatelami całej kuli ziemskiej.